10 stycznia 2012

Wracam...

...chyba z dalekiej podróży. Z lekka malaryczne (?) powietrze, w którym jedynie dobrze czują się wirusy i bakterie wszelkiej maści poniekąd stało się przyczyną mojej trzytygodniowej nieobecności w świecie rzeczywistym. Ale myśli nie odpoczywały choć były na równi z ciałem oklapnięte. Teraz światło w mojej głowie coraz jaśniejsze. A to za przyczyną nie tylko lepszej kondycji fizycznej ale i nowych obrazów... na razie w głowie. Przeczytałam nową książkę.
Obok nas istnieje świat, którego nie dostrzegamy. Ktoś w każdej sekundzie walczy o Twoją duszę. Zamknij oczy i poczuj dotyk Anioła.
A teraz czas na malowanie. Czuję się pełna nadziei i potrzeby zrozumienia, dlaczego... Moje pytanie, na które tyle razy próbuję znaleźć odpowiedź - dlaczego jest tak, jak jest i co można z tym zrobić i... co by było gdyby...????

3 stycznia 2012

Kawa...

Kawa z Aniołem? A dlaczego nie... Przecież przy kawie najlepiej prowadzi się konwersacje a ja mam dużo do omówienia z moim opiekunem. Zwłaszcza dzisiaj. Wychodzenie z choroby to zupełnie inna forma chorowania, wcale nie lżejsza od frontalnego ataku wirusów i innych, niewidocznych gołym okiem, przeciwników. Z jednej strony cieszę się, że już "nie dusi" i głos odzyskuję ale z drugiej strony (kij ma dwa końce...) czuję się apatyczna i słaba jak dziecko. Zaczyna się proces leczenia po chorobie. I tu musi wkroczyć mój Anioł (kiedyś zdradzę jego imię) wspierając i opiekując się. Dlatego rozmowa, by nie zapaść w marazm pochorobowy. Na pytanie - dlaczego nie ustrzegł mnie przed chorobą odpowiem: to nie jego zadanie. Choroba jest (niestety) formą doświadczania życia w pełnej skali. Znacie ten stan radości, gdy już nam nic nie dolega? Tak, doświadczanie życia w pełnej skali nie zawsze musi nam się podobać, ale właśnie wtedy najbardziej potrzebujemy Anioła. O przewrotności - nie wzywamy go, gdy wszystko jest idealnie. Następną kawę piję z Nim gdy już będę zdrowa i porozmawiam o tym...


2 stycznia 2012

No to hop!

Symbolika początku. Pełne nadziei obietnice poprawy, zmian, wytyczane cele i szkice marzeń. Czy zobowiązanie wyryte ładną czcionką na papierze (monitorze - ale ryć nie będę) daje większe szanse realizacji? Nie wiem, ale wiem na pewno, że jakiekolwiek działanie zawsze ma pierwszy krok. Nawet powroty - pierwszy krok trzeba zrobić, nie da się inaczej. W daleką podróż też wybierając się trzeba przejść przez próg. Więc ta data 1 stycznia 2012 to taki mały próg w daleką drogę przez cały rok. Czeka mnie sporo wyzwań każdego dnia. Od tych najprostszych dylematów każdego ranka... wstać czy może niekoniecznie. Po te ważne, życiowe, uczuciowe i... artystyczne. Ale... kto powiedział, które są ważne. Może najważniejszym krokiem będzie... No właśnie.
Aniołowie moi kochani, Ci Niebiańscy i Ziemscy. Wy, których nie widzę ale wiem, że jesteście i Wy, którzy jesteście ze mną w tak różnej postaci. Pomóżcie w każdym kroku:) Niech Anioły się malują....


Smutny Anioł
Długo malowałam smutne Anioły. Niektóre z nich cierpią niewyobrażalnie, są samotne, ich ciała rozdarte a skrzydła w strzępach. Długo zamykałam uszy na ich głos a serce na ich miłość. Doszłam do momentu, gdy mimo niepewnego głosu zdecydowałam się powiedzieć: jesteście ze mną a ja Was potrzebuję...

HARAHEL

Jest Aniołem Bogactwa Intelektualnego. Jego podopieczni to naukowcy, bibliotekarze, drukarze, pisarze, administratorzy i finansiści. Rozwija zmysł analizy i syntezy. Wprowadza śwadomość na wyższy poziom percepcji, wspomaga w porozumieniu w rodzinie i przyczynia się do rozwoju duchowego. Obdarza takimi cechami jak: siła woli, wytrwałość, poświęcenie w dążeniu do celu, idealizm, odwaga, błyskotliwa inteligencja. Pomaga w rozwiązywaniu problemów finansowych i znalezieniu swojego powołania.

Taniec Aniołów

Taniec Aniołów

Nowy Rok 2008

Nowy Rok 2008