Wysoko, w niebie, na małej kładce przysiadł
Anioł w towarzystwie swojego Kota Luny. Szybko zjawili się goście
przynosząc radosną wiadomość...
"Jest Miłość!!!! Rzeczywista i
prawdziwa, tam, na ziemi! Zejdź Aniele;)))".
Właściwie na kładce Aniołowi niczego nie brakowało. Jego świat był spełniony, spokojny i bezgranicznie wypełniony niesamowitością. Z szybkością myśli szybował między światami różnymi, poznawał istoty przedziwne, mierzył się z żywiołami, ogniem i wodą, szybował między meteorytami i odwiedzał gwiazdy. Za każdym razem jednak wracał na swoją kładkę, gdzie układał w piękne stosiki zebrane emocje, wrażenia i obrazy. Aż tu nagle pojawiają się jego skrzydlaci przyjaciele z taką nowiną. Miłość... Brzmi tak... ekscytująco i pociągająco. Dlaczego by nie sprawdzić.
Cóż to dla Anioła wyzwanie? Przecież podejmowanie ich to jego zadanie.
Anioł z kotem pod pachą łagodnie i spokojnie wzbił się w chmury, zanurzył w nie po czym leciał chwil parę, zniżył lot... wylądował...
Anioł z kotem pod pachą łagodnie i spokojnie wzbił się w chmury, zanurzył w nie po czym leciał chwil parę, zniżył lot... wylądował...
I już został z Nami:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz